- To moje dziecko ? – Wykrzyczał w moją twarz tak głośno, że
byłam pewna iż sąsiedzi zdołają usłyszeć każe słowo wychodzące z jego ust .
Zacisnęłam mocno wargi nie mając zamiaru mu odpowiadać, spojrzałam w jego oczy czując jak wzrasta we mnie złość .
Widząc, że nie mam zamiaru odpowiedzieć złapał mnie mocno za
nadgarstki zbliżając się do mnie tak, że mogłam poczuć jego miętowy oddech na
mojej twarzy .
- Pytałem czy to moje
dziecko – Powiedział zniecierpliwiony oczekiwaniem na odpowiedź . Uśmiechnęłam
się zadziornie widząc jego gniew . Jakaś część mnie chciała by cierpiał równie
mocno jak ja, ale druga chciała jak najszybciej się go pozbyć .
- Wynoś się z mojego domu – w moim głosie można było wyczuć
nienawiść tak mocną, że widziałam jak jego źrenice się powiększają z szoku –
Wynoś się z mojego życia !
Ostatnie słowa wykrzyczała, wyrywając ręce z jego uścisku
korzystając z okazji, że był zszokowany moimi słowami. Nie spodziewał się ich,
był głupi myśląc że nie jestem w stanie mu odmówić . Odsunął się wciąż patrząc
się w moje oczy. Nie wiedziałam czego w nich szuka, ani tego co w nich znalazł
. Jednak ostatni raz na mnie spojrzał przed tym jak odwrócił się na pięcie i
wyszedł z domu, trzaskając drzwiami .
Stałam tam wciąż patrząc się w drzwi poczułam
łzy które zaczęły napływać do moich oczy pragnąć spłynąć po moim policzku .
Kucnęłam w kącie, obejmując rękoma kolana i pozwoliłam by łzy swobodnie
słynęły, chowając głowę w moich ramionach przyciskając głowę do kolan .
Nienawidzę go, tak strasznie go nienawidzę … Żałuję dnia gdy spotkałam Justina
.
Mam nadzieje, że wam się spodoba :) Mój twitter @AleksandraRut