poniedziałek, 4 marca 2013

Prolog .


- To moje dziecko ? – Wykrzyczał w moją twarz tak głośno, że byłam pewna iż sąsiedzi zdołają usłyszeć każe słowo wychodzące z jego ust . Zacisnęłam mocno wargi nie mając zamiaru mu odpowiadać, spojrzałam w jego oczy  czując jak wzrasta we mnie złość .

Widząc, że nie mam zamiaru odpowiedzieć złapał mnie mocno za nadgarstki zbliżając się do mnie tak, że mogłam poczuć jego miętowy oddech na mojej twarzy .

-  Pytałem czy to moje dziecko – Powiedział zniecierpliwiony oczekiwaniem na odpowiedź . Uśmiechnęłam się zadziornie widząc jego gniew . Jakaś część mnie chciała by cierpiał równie mocno jak ja, ale druga chciała jak najszybciej się go pozbyć .

- Wynoś się z mojego domu – w moim głosie można było wyczuć nienawiść tak mocną, że widziałam jak jego źrenice się powiększają z szoku – Wynoś się z mojego życia !

Ostatnie słowa wykrzyczała, wyrywając ręce z jego uścisku korzystając z okazji, że był zszokowany moimi słowami. Nie spodziewał się ich, był głupi myśląc że nie jestem w stanie mu odmówić . Odsunął się wciąż patrząc się w moje oczy. Nie wiedziałam czego w nich szuka, ani tego co w nich znalazł . Jednak ostatni raz na mnie spojrzał przed tym jak odwrócił się na pięcie i wyszedł z domu, trzaskając drzwiami . 

Stałam tam wciąż patrząc się w drzwi poczułam łzy które zaczęły napływać do moich oczy pragnąć spłynąć po moim policzku . Kucnęłam w kącie, obejmując rękoma kolana i pozwoliłam by łzy swobodnie słynęły, chowając głowę w moich ramionach przyciskając głowę do kolan . Nienawidzę go, tak strasznie go nienawidzę … Żałuję dnia gdy spotkałam Justina .



Mam nadzieje, że wam się spodoba :) Mój twitter @AleksandraRut